czwartek, 30 sierpnia 2012

"...twoje przyjecie , moja wystawa i punkt dla nas..."


Dzień jak co dzień..Pobudka o 6:30, pięć minut drzemki i wstaje. Idę do łazienki, ogarniam twarz prostownica już się grzeje, otwieram szafę wyciągam pierwsze lepsze szmatki z brzegu i idę się ubierać. Śniadanie już na mnie czeka na stole.. Jestem już prawie gotowa, podchodzę do lustra biorę prostownice w dłoń i po 10 minutach wyglądam jak człowiek.  Ubieram nike, bluzę z klubu i wychodzę na autobus.. jak zwykle się spóźniał, zamieniam parę słów z chłopakami i w końcu nadjeżdża. Droga jest krótka, trwa zaledwie 15 minut. mijam korytarz budynku i jestem w szatni. Tam czekasz już Ty. Jak zawsze w ulubionych conversach , czarnej bejsbolówce, wyprostowanych włosach i z lekkim makijażem. Podchodzę do ciebie, a z twoich ust pada tekst pita z "Igłą Szyte" 'Ciał bejbe' . Robimy misiaka i idziemy pod klasę. Zaczyna się siedmiogodzinny koszmar. Po sześciu godzinach zakuwania wychodzimy na ostatnią przerwę. Mamy marne 5 minut. Dzwonek na siódmą lekcję - ostatnią i najlepszą. Drzwi do naszej "Mekki" otwiera nam Marcin. jak zwykle widząc nas od razu na jego przystojnej buźce pojawia się piękny uśmiech. Od razu dzień staje się lepszy. Wchodzimy do szatni, nie rozmawiamy ze sobą, przebieramy się i wysłuchujemy lamentów "szkolnych piękności". Ubieramy nakolanniki, buty i wychodzimy z piekła. Wchodzimy na boisko, to jest właśnie to co kochamy. Adrenalina. Same na boisku zaczynamy się rozgrzewać, nie czekamy na laleczki. Zamieniamy parę słów z Pawciem- naszym drugim trenerem, zawsze rzuci jakiś żart potrafi rozbawić człowieka. Wychodzi Płacia ewentualnie białogłowa- babka od W-fu. Wszystkie już jesteśmy gotowe do gry. dzielimy się na drużyny i zaczynamy.. Twoje przyjęcie, moja wystawa Ty atakujesz i punkt dla nas, i tak przez 45 minut. Mecz kończy się tak jak sobie życzyłyśmy w trzech setach. Znowu im pokazałyśmy. Wracamy do szatni nie przebieramy się, bierzemy swoje rzeczy i przenosimy się do przebieralni treningowej. Sala jest pusta przez 15 minut. My ten czas przeznaczamy na rozmowę z trenerami. Dyskutujemy o ostatnim meczu. Polska wygrała z Brazylią 3:1. przychodzą kolejne dziewczyny na zajęcia. Wychodzi
Paweł i zaczynamy. Po trzygodzinnym treningu schodzimy wykończone z boiska. Pot leje się z nas niemiłosiernie. Szybko się przebieram, żegnam z Tobą i dziewczynami i biegiem na autobus. Przychodzę do domu robię kanapkę z nutellą i zabieram się za lekcje. O dwudziestej wbijam na facebooka, sprawdzam pocztę, chwilę pisze z Tobą na gadu i spadam spać. Dzień jak co dzień, tylko że cały podporządkowany siatkówce.. wydawałby się nudny, ale nam się to podoba.

2 komentarze:

  1. Dziewczyny! Zaczyna się naprawdę ciekawie! :) dopiero dziś trafiłam na Waszego bloga,ale postaram się w jak najkrótszym czasie nadrobić zaległości i na bieżąco komentować ! :)
    Jeżeli macie ochotę, zapraszam do mnie ---> zycie-bywa-przewrotne.blog.pl , gdzie głównym bohaterem jest również Zbyszek ;)

    pozdrawiam serdecznie
    Patex :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło ! :p Ja z pewnością będę odwiedzać Twojego bloga tym bardziej, że jest tam Zbyszek :D/Patrycja .

      Usuń