środa, 12 września 2012
"... Dawaj seksoholiczko do mnie. Bartka nie ma..."
No to Kubiaczek nam się zakochał ! Bartman z Kurkiem piali z niego przez cały następny dzień. Bartek zaproponował wyjście do wesołego miasteczka, które jest niedaleko naszego hotelu. Mając cały wolny dzień chcieliśmy się jakoś zabawić z chłopakami. Zebraliśmy małą grupkę i wieczorem wybraliśmy się do wielkiego wesołego miasteczka. Poszli tylko najwięksi dowcipnisie w grupie. Byłam ja, Martyna, Bartek, Zbyszek, Winiar, Igła i Kubiak. Później jeszcze miał dołączyć Piotrek z Ziomkiem. Wszyscy byli nastawieni na późny powrót do pokojów z ostrymi zawrotami głowy. Kupiliśmy bilety i poszliśmy podbijać wszystkie możliwe karuzele jakie są. Pierwsze co, zaciągnęłyśmy chłopaków na olbrzymiego rollercoster'a. Kubiak z Pitem trochę dygali ale wydaje mi się, że specjalnie udawali żebyśmy siedziały koło nich, niestety szybko ich wyczaiłyśmy i ich plan się nie powiódł. Pierwsza karuzela za nami, Zbyszek z Bartkiem darli się na niej jak dzieci. Raczej nie spodziewali się tego, że będzie aż tak źle. Martyna złapała Bartka za ramie i szepnęła mu coś do ucha. Uśmiechnął się szeroko złapał ja w pasie i poszli całkiem w inna stronę niż my. Szybko domyśliłam się o co chodzi i gdzie poszli, Zbyszek raczej też, bo to spojrzenie mówiło samo za siebie. Zaliczyliśmy jeszcze kilka costerów z chłopakami, Igła zrobił kilka fotek i Winiarowi zachciało się pić. Skoczył razem z Kubiakiem do bliskiego stoiska, a Zibi w tym samym czasie stał się podejrzanie bardzoo czuły jak na tak szerokie towarzystwo. Czekając na "żłopiryjów" zaczął całować moją szyję i powolutku schodził coraz niżej.. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi, ale przecież nie pójdziemy do jakiegoś publicznego kibla na "szybki numerek". Zastanawiałam się gdzie była Martyna z Kurkiem bo wiedziałam po co odłączyli się od nas, ale nie wiedziałam gdzie są. Na pewno nie poszli do jakiegoś menelskiego kibla, tego byłam pewna w stu procentach. Pewne było też to, że na się nie nudzą wręcz przeciwnie.. Połaziliśmy jeszcze z pół godziny po całym placu i jakoś nam się znudziły te wszystkie zabawy. Wróciliśmy już do hotelu i wchodząc po schodach w Zbyszku odrodziło się na nowo dzikie zwierzę. Nie patrzył na to że wokół nas jest cała kadra, objął mnie w pasie i już po kilku sekundach nie było mnie spod niego widać. Staliśmy na korytarzu przed naszym pokojem i obściskiwaliśmy się jak nigdy. Nic nie wiedzieliśmy, że jesteś tam z Bartkiem. Byłam zajęta Bartmanem, więc nie patrząc złapałam za klamkę drzwi, ale się nie otwierały. Przyszło mi do głowy, że Wy tam jesteście !! Cały czas całując się zrobiliśmy kilka kroków w prawo i byliśmy już w pokoju u chłopaków. Zamykając drzwi słyszałam tylko jak Piotrek krzyczy "Mogę do was dołączyć?" wszyscy śmiali się, ale my już mieliśmy swój świat. Dla pewności Zbyszek przekręcił kluczyk, żeby nie było niespodzianek i zaczęła się zabawa. Jezu, kochaliśmy się ponad dwie godziny jak nie lepiej. Już nie mogłam, padłam na łóżko ze zmęczenia i tak zasnęłam. Długo nie spałam bo obudził mnie esemes od ciebie " Dawaj seksoholiczko do mnie. Bartka nie ma." Myślałam że jebne, po cichu wstałam żeby nie obudzić śpiącego Zibiego i poszłam do naszego pokoju. Przywiatanie z wielkim bananem na twarzy i lekko przypoconym ciałkiem zawsze spoko ! <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz