poniedziałek, 26 listopada 2012

"..Zostaly dwa dni ..."

"Patrycja , czekaj że no! " warknęłam w jej stronę na co odpowiedziała mi mocnym chwytem za nadgarstek i pociągnięciem w stronę naszego pokoju. "Mam ich dość , czy oni są normalni? Ledwo co się z nimi zobaczyłam a ten kretyn już coś odwalił! Ja przez niego osiwieje ku*wa! No nie no ku*wa no nie ... On nie będzie robił co chce , a zwłaszcza narażał się na uszczerbek na zdrowiu . Nie tyle on cierpi co ja się przez to denerwuje.. " i rzuciła się na łóżko , wzięła poduszkę i przykryła nią twarz . "Idę wyjaśnić całą sytuację i pomóc mu się ogarnąć... " Szybkim krokiem szłam ku holowi , gdzie nadal było obecne całe zgromadzenie siatkarzy. Pomogłam Zibiemu oczyścić twarz i w miarę doprowadzić się do porządku . Po obejrzeniu go przez lekarza okazało się że może zagrać , bo to tylko stłuczenie i rozcięta warga . Miał więcej szczęścia niż rozumu. "Lepiej idź i ją przeproś , dobrze ci radzę Zbychu ..Jutro ceremonia otwarcia a ty wyglądasz jak zapaśnik ..." powiedziałam do niego z powagą w oczach .Spuścił głowę i wszedł do pokoju . Ja zaraz za nim . Usiadłam na  łóżku i patrzyłam jak biedny Zbyszek zdominowany przez Patrycję bojąc się unikał kontaktu wzrokowego . Popatrzył za to na mnie błagalnym wzrokiem . Głęboko westchnęłam , wstałam złapałam Patrycję za ramię i spokojnym głosem powiedziałam :" No wybacz mu już , ile razy ciebie poniosły emocje i zrobiłaś coś głupiego? Wiesz że faceci  są jak pawie i mają ten swój zakichany honor ... No popatrz tylko na niego , nie chcesz się na niego gniewać wiem to . " I popatrzyłam na nią a ona zaczęła się śmiać po czym przytuliła go i powiedziała że przeprasza . Śmiała się bo rozśmieszyło ją to że on się jej tak bał . Była zła ale nie chciała robić z tego wielkiej afery... Stało się i Zbyszek pewnie będzie musiał to jakoś odpokutować , ale między nimi jest zgoda i czuje się spełniona . Ktoś zapukał . Otworzyłam drzwi i nie zdążyłam nic powiedzieć kiedy Kurek energicznym ruchem przyciągnął mnie do siebie i zalepił usta swoimi . Brakowało mi tej jego spontaniczności i nie zwracania uwagi na znajomych . Dla niego liczyłam się tylko ja . Dla mnie to było wszystkim . Bartek przyniósł nam "To tylko seks " i "Nad życie " na wieczór. Postanowiliśmy wyjść gdzieś na kolacje. Kolacja w naszym wykonaniu to kebab albo jakiś inny fast food . Chodziliśmy po Londynie korzystając z dziwnie ładnej pogody . Skoczyłyśmy na kawusie i latałyśmy jak szajbusy po sklepach a chłopacy tylko się za nami wlekli mamrocząc coś pod nosem. Zibi miłośnik zegarków wyciągnął Bartka do jubilerskiego . My poszłyśmy do drogerii po nowe kosmetyki . Kupiłyśmy pełno maseczek , kremów i żeli do twarzy. Walnęłam sobie dwa nowe eyeliery i 3 tusze do rzęs. Kupiłyśmy jeszcze po lekkim pudrze . Rozmyślając przypomniałam sobie że niedługo zbliża się pół roku od naszego poznania . Zostały dwa dni . No nic , trzeba będzie kombinować . Myślałam o wspólnej kolacji na mieście . Chłopcy wyszli z jubilerskiego i ruszyliśmy do hotelu . Na miejscu w naszym przytulnym pokoiku rozłożyliśmy się na podwójnym łóżku i włączyliśmy film . Zrobiłam wszystkim po kisielu i zaczęliśmy oglądać . Po filmie poszliśmy z Bartkiem na "wspólny prysznic" zostawiając Patrycji i Zbyszkowi cały pokój do dyspozycji ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz