wtorek, 23 kwietnia 2013

"..Thank you, girls.. "

Jesteśmy już na hali. Jest pełno kibiców, szczególnie Polaków. Żadna drużyna nie ma tu na Igrzyskach tylu kibiców co my. Chłopcy bardzo się ucieszyli na ich widok. Wiedzą, że ktoś ich wspiera. Do rozpoczęcia meczu zostało zaledwie kilka minut. Emocje sięgają zenitu. Właśnie został odegrany hymn Rosji. Krótkie brawa i po chwili z kilku tysięcy gardeł wyleciały słowa Mazurka Dąbrowskiego. Wielkie brawa i czas poznać wyjściowe szóstki. Nie było żadnych niespodzianek. Rosyjski skład to Sokołow jako libero, Muserskij i Apalikow jako środkowi, para przyjmujących to Bierieżko i Birjukow, rozegranie nie kto inny jak Grankin, a na ataku klasycznie Michajłow . W polskim teamie również bez zaskoczeń. Ignaczak - libero, Kurek, Winiarski - przyjęcie, Żygadło-rozegranie, Nowakowski, Możdżonek - środkowi i Bartman - atak. Zamieniłyśmy parę zdań z wyjściowym składem i zajęłyśmy miejsca tuż za bandami. Pierwszy gwizdek sędziego i zaczęło się. Pierwszy set poszedł gładko. Zwycięstwo 25:17 nad Rosją. Sparaliżował ich chyba doping naszych wspaniałych kibiców. Apalikow odbijał się od Możdzona i Pitera jak od ściany. Pierwszy raz widziałam tak zagubioną "Sborną" . Michajłow nie mógł przebić się swoją zagrywką. A Grankin zaczął grac tylko skrzydłami. Natomiast drugi set nie był taki kolorowy. Rosjanie zaczęli od zagrywki. Bardzo szybko dał o sobie znać Muserskij. Jego zagrywka siała spustoszenie. Oczywiście przyjmowaliśmy ją, ale nie dokładnie. A co za tym idzie, szczelny blok Rosjan. Trzy razy pod rząd zablokowany został Zbyszek. Później Winiarski nie odebrał zagrywki. Andrea zaczął stosować zmiany. Za Winiarskiego na boisku pojawił się Kubiak. I to było prawdziwe wejście smoka. Nie byli w stanie zatrzymać Michała. Odrobiliśmy kilka punktów serią, ale znowu w Rosji nastąpiło przełamanie. Wygrali drugiego seta na przewagi 28:26. Siedziałam na tym krzesełku i zastanawiałam się co trzeba zrobić, żeby wrócić do tej samej gry co była na początku. W trzecim secie, polscy kibice rozkładali ręce. Nie wiedzieliśmy co się z nimi dzieje. Nie potrafili skończyć najprostszych piłek. Na drugiej przerwie technicznej Rosja prowadziła siedmioma punktami. Już nic nie dało się zrobić. Sborna prowadziła w setach 2:1. Zaczęła się czwarta partia. Zaczęliśmy ją tak jak pierwszą. Znów zaczął funkcjonowac nasz blok. A Bartkowi wróciła potężna zagrywka. Zawiązała się ostra walka. W końcu było co oglądać. Kibice zdzierali gardła a Anastasi walczył ze swoimi emocjami, próbując je zamaskować. Udało się. Czwarty set padł naszym łupem. Został time-break. Najgorsze co mogło nas spotkać. Wszyscy byli bardzo zmęczeni. I Polacy i Rosjanie. Do pierwszej przerwy gra była bardzo równa. Nikt nie obejmował prowadzenia nawet na dwa punkty. Gra toczyła się punkt za punkt. Przy prowadzeniu Polski 8:7, nastąpiła zmiana stron. I w tym samym czasie w Rosję wstąpił jakiś diabeł. Zdobyli cztery punkty pod rząd i było 11:8 dla Rosji. A nie zapominajmy, że tu się gra do 15. Nie mogłam na to patrzeć. Złapałam Martynę za rękę i pociągnęłam ją za sobą. Podeszłam do trenera i powiedziałam, żeby wziął przerwę. Bez wahania nacisnął przycisk. Nie wiedziałam co mam im powiedzieć. To był spontan. Kazałam im podejśc blisko nas i posłuchac przez te 30 sekund. "Co to ma być ? To jest gra ? Czy to jest waszym zdaniem gra Polaków ? Nie. Widzicie tych kibiców, przyszli i przyjechali tu dla was. Przyjechali tu po medal, tak jak wy. I nie pozwolę wam przegrac tego meczu. Obudźcie się. Przypomnijcie sobie jak wygrywaliście ligę światową. Wszystko jest możliwe, jeśli tylko będziecie tego chcieli. Piotrek, teraz będzie krótka na sto procent. Ma być blok. Przy dobrym przyjęciu Łukasz, grasz przez środek z Bartkiem. Nic więcej. Do roboty ". Odwracając się usłyszałyśmy Anastasiego "Thank you, girls ". Uśmiechnęłyśmy się tylko i czekałysmy na końcówkę meczu. Było 11:9 dla Rosji, kiedy Andrea zdecydował się wysłac na zagrywkę Kubę. Najpierw ustrzelił Bierieżkę na przyjęciu, później piłka idealnie wpadła w samą linię dziewiątego metra i był remis 11:11. Teraz wszystko mogło się zdarzyć. Obydwu drużynom brakowało czterech punktów. Jarski tylko czekał na gwizdek sędziego. Uderzył lekko. Zaskakująco lekko i to był strzał w dziesiątkę. Rosjanie byli przekonani, że pośle bombe w ósmy, dziewiąty metr i wszyscy ustawili się w strefie obrony. Piłka wpadła tuż przed trzecim metrem, dodatkowo przewijają się po taśmie. Oszaleliśmy ze szczęścia. Kibice cały czas skandowali "Jeszcze jeden". Trenerzy nie mieli już ani jednej przerwy w zapasie. Byli zdani na zawodników. Czwarta zagrywka niestety minimalnie wyszła w aut, ale to była świetna zmiana. Było po dwanaście. Na zagrywkę wędrował Michajłow. Wiadomo było, że on słynie z atomowych serwisów. Ale nie dzisiaj. Trafił w siatkę i wysunęliśmy się na prowadzenie 13:12. Brakuje tylko dwóch punktów a na zagrywke idzie Nowakowski. Posiada ostrego flota i jest w stanie pomieszać palny Rosjanom. I tak się dzieje, nie dokładnie przyjmuje Birjukow, Granikn ledwo dobiega do piłki i rozgrywa na prawe skrzydło do Michajłowa a tam spotyka się z polską ścianą. Piłka szybciej ląduje na parkiecie niż atakujący. Kibice poderwali się z krzeseł głośno skandując "O-STA-TNI". Znów Piotrek na zagrywce, idealne przyjęcie Rosjan, rozegranie do Bierieżki na drugą linię i blok kapitana drużyny Marcina Możdżonka. Wszyscy wybiegli na płytę boiska. To było coś niesamowitego. To był horror a nie mecz. Wysłalismy Rosjan do domu. Radośc chłopaków nie sposób opisać. Skakali, obściskiwali się i krzyczeli z radości. Rozdawaliśmy autografy i robiliśmy sobie zdjęcia z kibicami przez godzinę. Zmęczeni wróciliśmy do hotelu i od razu wszyscy poszli spać. Kolejne starcie juz jutro. Trzeba być wypoczętym i gotowym do boju.

4 komentarze:

  1. Fajne, bardzo mi się podoba :) Czekam na kolejne starcie :> Pozdrawiam i zapraszam do mnie :) http://dreeaaamss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://dreeaaamss.blogspot.com/ 2 rozdział :) Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałam zaprosić Cię w wolnej chwili na moje dwa opowiadania :)
    http://pozdrawiam-wszystkie-brunetki.blogspot.com/ oraz http://noca-gdy-nie-spie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń